piątek, 11 grudnia 2020

Numer

„Wytatuowane trzy kropki świadczą o tym, że właściciel tatuażu zamierza popełnić coś bardzo złego…”

[znalezione w sieci]

- Pierdol to! To była zwykła szmata. Prawie każdy ją miał.

- Pierdolić? Film o niej chcą robić chłopie! Czy ty wiesz, co ona wypisywała w tych swoich notatkach, wierszydłach, postach? Wyjdę na totalnego zjeba i chama. Czujesz, jak to się ma do mojej roboty?

- Przecież nie podadzą cię tam z nazwiska. Masz prawników. Była zabawa, a dupa była słaba. Przecież to wariatka była, nic dziwnego że to się tak skończyło… kto by tej dziwki żałował…

- Ona mnie kochała… w tym świecie pozorów, jeśli wyjdzie na jaw, jak bardzo drwiliśmy z wrażliwej, pokrzywdzonej i tak przez los dziewczyny, a bądź pewny, że tak to przedstawią, bo to nośne będzie – zrozum, tracę reputację, a pewnie i pracę natychmiastowo. Poza tym nie była aż tak głupia… wielu rzeczy się domyślała, ale to już zostawmy. Na razie, kurwa, porozmawiaj z kim trzeba, żeby nie doszło do publikacji tej historii.

- Spróbuję, ale mówię ci po raz który – nie jestem wszechmocny, a ty za bardzo się teraz nagle przejąłeś… niepotrzebnie w ogóle.

- Nie jesteś na moim miejscu. To nie ty mówisz ludziom jak powinni żyć, aby być wobec innych i siebie samych w porządku. I to nie twoją gębę zna pół Polski. Proszę cie... po prostu wyświadcz mi przysługę – to nie ma prawa się ukazać, ani w druku, ani tym bardziej jako film.

 

***

 

„Byłam na koncercie. Wydawało mi się, że zagrał jedną piosenkę dla mnie i tak jakby o mnie. Potem zobaczyłam teledysk. Znowu ja. Tym razem hmmmm... Prześmiewczo? A potem jeszcze ta grafika... Niby polityczka? Tylko czemu narysowana tak podobna do mnie? Chyba znowu mi odbija. Tak mówi Aga. Już nie wiem co jest prawdą… I jeszcze ta pieprzona reklama… jakby nawiązanie do tego, co w żalach wypisywałam w internecie. Ja naprawdę wariuje. Nikt mnie nigdy nie szanował. Nie można tak żyć. Nie można tu żyć. To popierdolony kraj pustych, wrednych cwaniaków i karierowiczów, którym się wydaje, że będą mieli za żonę Crystal Carrington, a pieprzyć będą Sashę Gray. Każdemu – bez względu na jego fizis, inteligencję czy zarobki. I gdzie w tym wszystkim ja? To nigdy nie miało sensu. To był tylko żart – jak u Hendrixa w „All along the Watchtower” czy u Piaska z Mafii - tak, tak... „Pijany byłem”. Idiokracja.  Co poradzisz? Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi? Drwić będą dalej i dalej.”

 

***

 

- Kurwa! Poszło wczoraj. Co teraz?

- Nic. Za kilka dni będą mieli nowego niusa. Nie padają żadne nazwiska. Imiona i miejscowość są zmienione. Są tylko wypociny jakiejś nawiedzonej kretynki, która uważała, że umie pisać i trochę ogólnych bluzgów na obojętność społeczeństwa. Nawet na koniec podali numer telefonu zaufania dla osób w kryzysie… niezły numer co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wciąż jesteś moją miłością

Lato 93 było jak nigdy wyjątkowym latem. Ciepło wbijało się w nozdrza razem z wiatrem. Pędził na dyskotekę białym fiatem 126p twój brat z ...